Strzelanina w Ustroniu
No i udało się. Zastanawialiśmy się czym zaskoczymy zespół Ks Kuźni Ustroń, z którym rozegraliśmy spotkanie drugiej kolejki II ligi juniorów, dziś w środę 22 sierpnia 2018r. Zadanie było tym trudniejsze bowiem trenerem juniorów Kuźni jest trener Mariusz, który jeszcze całkiem nie dawno, szkolił naszych juniorów a więc zna naszych piłkarzy od dawna i to od podstaw. Spotkanie rozpoczęło się kilka minut po 17. Pierwszy gwizdek, kilka podań z naszej strony i ruszyliśmy. Już w drugiej minucie meczu oddaliśmy pierwszy piłkarski cios. Kamil Sikora doskonałym podaniem wypuścił środkiem Jakuba Biernata. Ten przebiegł kilka metrów, dokładnie przymierzył i objęliśmy prowadzenie. Na drugą bramkę czekaliśmy 20 kilka minut. W tym czasie gospodarze zapędzali się pod naszą bramkę ale obrońcy nie pozwolili im na rozwinięcie skrzydeł. W 26 minucie akcja warta zapamiętania, Kamil Sikora piętką zagrywa do Michała Tobiasza, ten odgrywa do Kacpra Pytlińskiego który podanie zamienił na kolejnego gola. Tuż przed przerwą na uzupełnienie płynów byliśmy do przodu o dwie bramki nie tracąc żadnej. W dzisiejszym spotkaniu bardzo widoczny był również Filip Duraj, który w środku pola nie odpuszczał żadnej piłki. Walecznym piłkarzem był również Wojtek Wilczek a i obrońcy spisywali się bardzo dobrze. W 43 minucie Dawid Morys otrzymał podanie w samym narożniku pola karnego, dośrodkowaniem a właściwie strzałem w światło bramki zaskoczył bramkarza gospodarzy, który ratując zespół przed utratą bramki, odbił piłkę wprost przed Jakuba Biernata a ten nie zastanawiając się skierował piłkę do siatki. Na przerwę zeszliśmy z zapasem trzech goli, pozostając z tyłu na zero.....Po przerwie gospodarze napierali, gra zaostrzyła się, dwie żółte kartki dla gospodarzy świadczyły jednak bardziej o ich woli zmiany rezultatu niż o złośliwościach. Po jednym z fauli okazję miał Michał Tobiasz wykonując rzut wolny ale bramkarz Kuźni zatrzymał piłkę. Po kolejnym faulu do wykonania rzutu wolnego podszedł Dawid Menka. Strzelił w stronę lewego słupka i bramkarz nie dał rady. 4 do zera to już było wysokie prowadzenie. Ale podwyższył je Michał Tobiasz kilka minut później rehabilitując się za wcześniejszy rzut wolny. Michał oddał tym razem mocniejszy i dokładniejszy strzał a zdobyta bramka mogła się podobać. Przy wyniku 5: 0, trener Tomasz poruszył całą ławkę rezerwowych, którzy niecierpliwie czekali na swoją szansę. A dostali ją wszyscy kolejno, łącznie z naszym drugim bramkarzem Bartkiem Dąbrowskim, który tuż po wejściu na boisko popisał się świetną interwencją, broniąc strzał tuż przy słupku, rzutem odbijając piłkę na rzut rożny. Trener mógł nawet zmieniać pozycjami piłkarzy, podejmując nowe próby ustawienia bo o wynik mógł być dziś spokojny. W 75 minucie na listę strzelców dopisał się również Olek Karpiński, który urwał się obrońcom po świetnym podaniu Wojtka Wilczka, popędził w stronę bramki, strzelił i bramkarz nie miał szans......Wynik 6 do zera dla naszej drużyny, potwierdził dobrą passę, pokazał że całe spotkanie mieliśmy pod kontrolą. Kiedy trzeba było graliśmy piłką, innym razem przerywaliśmy zapędy gospodarzy. Byliśmy kolejny raz drużyną scaloną, zmiennicy z ławki weszli w mecz w dobrym tempie, pokazali że każdy z naszych piłkarzy daje równomierną siłę zespołowi.
Przed nami jeszcze trzynaście spotkań, trudnych i trudniejszych, dla piłkarzy i trenera to mocne wyzwanie. Passę trzeba by było podtrzymać w kolejnym meczu, w którym zmierzymy się na własnym stadionie już w niedziele o godzinie 10.00 , z juniorami klubu Ts Koszarawa Żywiec. Zapraszamy.
Komentarze