IV Liga - wysoka wygrana z Puńcowem
Gorący mecz przy pięknej słonecznej pogodzie, to tak w skrócie. Dziś w samo południe rozegraliśmy mecz z drużyną LKS Tempo Puńców, na stadionie " Pod Wałką". Jak zawsze nasza drużyna wyszła mocno zmotywowana, bo dorobek punktowy plasuje nas obecnie na siódmej pozycji w tabeli, a umiejętności naszych piłkarzy zasługują zdecydowanie wyższą pozycję. Ponadto pierwszy mecz z drużyną Tempa Puńców wygraliśmy tylko dwa do jednego, co zapowiadało emocje. Dodatkową motywacją było dzisiejsze hasło naszego kapitana Wojtka: "gramy dla Oskara", którego nieszczęśliwy wypadek pozbawił możliwości występu w dzisiejszych spotkaniach. Pozdrawiamy Cię Oskar, wracaj szybko do zdrowia i na boisko. Trener Dawid Janoszek wystawił od pierwszej minuty na bramce Bartka, dalej Dawida, Tobiasza, Krzysztofa, Dawida, Wojtka, Maćka, Jakuba, Filipa, Jakuba oraz Olka. Na ławce czekali na swoją kolej Kuba Biernat i Kacper Wosik. Początek meczu mógł być dla nas obiecujący, gdyż w 5 minucie Krzysztof Marekwica z rzutu wolnego popisał się dobrym strzałem ale piłka jak na złość trafiła z lewej strony w spojenie słupka i poprzeczki. Piłkarze z Puńcowa nie byli dłużni i w 9 minucie dokładny strzał z dalszej odległości, po którym piłka wpadła do bramki tuż pod naszą poprzeczką. Zimny prysznic w gorący dzień, no cóż przegrywaliśmy jeden zero. Ale ta sytuacja odmieniła naszych piłkarzy i dwie minuty później mieliśmy szansę zmienić wynik, dośrodkowanie, strzał głową ....niestety tuż nad bramką. W kolejnych minutach nasi piłkarze zaczęli się rozkręcać. W tym miejscu dał się poznać "nos trenerski" trenera Dawida. Wystawiony na pozycji napastnika Olek, w 19 minucie spotkania wykorzystał dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego Dawida Morysa i celnym strzałem umieścił piłkę w siatce przeciwnika. A więc remis. Nasza gra wyglądała coraz lepiej i sześć minut później ponownie Olek z podania Filipa umieszcza piłkę w siatce celnym strzałem, mamy 2 : 1, to już dobry wynik ale na tym nie przestaliśmy i akcje coraz bardziej się kleiły. Bartek na bramce nie miał wiele do roboty zwłaszcza że bardzo dobry mecz w środku pola rozgrywał dziś Jakub Zamirski który solidnie i fachowo odbierał piłkę przeciwnikom gdy mieli ochotę zbliżyć się do naszej bramki. W 30 minucie jednak zatrudniono Bartka. Strzał podobny do pierwszej sytuacji po której straciliśmy bramkę ale tym razem Bartek nie dał się zaskoczyć. Ostatnia minuta pierwszej połowy ponownie Olek z podania Wojtka ustala wynik przed przerwą na 3 do 1 . Klasyczny hat-trick Olka zasługuje na wyróżnienie. W drugiej połowie swoją szanse dostali zmiennicy, Kuba Biernat zmienił Kubę Zamirskiego a Kacper Wosik zmienił Filipa . Trener miał trudny wybór, nikt nie popełniał rażących błędów, gra wyglądała dobrze ale jak zawsze chciał wpuścić wszystkich do gry.
Gra w drugiej połowie również wyglądała bardzo dobrze z naszej strony. W 50 minucie mogliśmy podwyższyć wynik ale strzał minimalnie był niecelny. Minutę później Jakub Franczak powalczył w prawym narożniku bramki przeciwnika, wygrywając pojedynek strzelił, piłka obita od bramkarza ponownie trafiła pod jego nogę i tym razem Jakub się nie pomylił. Prowadzenie 4:1. W 59 minucie Wojtek znalazł trochę miejsca dla siebie , mocno strzelił z daleka ale wynik się nie zmienił. Waleczność naszej drużyny była widoczna przez całe spotkanie, wygrywaliśmy każdy stały fragment gry. A to dało kolejne bramki . W 60 minucie ponownie Jakub Franczak z podania Dawida Morysa zapisał się drugi raz na liście strzelców podwyższając na 5: 1 a w 80 minucie samotnym rajdem popisał się Maciek strzelając szóstą dziś dla nas bramkę. Szansę na wpisanie na listę strzelców miał również Kacper w 75 minucie ale strzelił minimalnie obok. W 79 minucie nasz kapitan Wojtek oddał kolejny strzał z daleka ale tuż obok bramki. W 83 minucie Jakub miał szansę na hat-tricka ale w sytuacji sam na sam strzelił wprost w bramkarza. Bartek, nasz bramkarz również dał się poznać jako pewna strona naszej drużyny w 70 minucie popisując się dobrą interwencją. 5 minut przed końcem spotkania Maciek doznał urazu, leżał na boisku, nasi piłkarze licząc na wybicie piłki przez przeciwnika stanęli. Niestety przeciwnik nie zareagował i rozegrał piłkę. Nasz bramkarz pozostał sam z napastnikami i uległ nie mając zbyt wielkich szans na obronę strzału. Wynik ustalono na 6:2. Wynik bardzo dobry, każdy z naszych piłkarzy ma w nim ogromny udział. Gra całego zespołu mogła się podobać, trener miał nosa jak to mówią a więc czekamy na kolejne spotkanie aby wspinać się w ligowej drabince. Po dzisiejszym spotkaniu jesteśmy na szóstej pozycji. Zapraszamy na nasz wyjazdowy mecz, 21 kwietnia w sobotę o 16 , gramy w Zabłociu. Liczymy na liczne grono kibiców, gramy przecież również dla nich.
/j. dąbrowski/
.
.
.
.
.
Komentarze