IV Liga - przegrana z Góralami

IV Liga - przegrana z Góralami

W Święto Konstytucji 3 Maja kontynuowaliśmy nasz mini maraton piłkarski. Mecz co drugi dzień. O 9.30 rozegraliśmy na stadionie „ Pod Wałką” kolejne spotkanie IV ligi juniorów. Kłopotów kadrowych ciąg dalszy, graliśmy od pierwszych minut co prawda pełną jedenastką ale uraz jednego z zawodników już w 5 minucie spotkania wymusił na nas jedną jedyną zmianę którą mogliśmy przeprowadzić. Kilka minut później kolejny z naszych zawodników doznał kontuzji. W pierwszej połowie wspomagany medykamentami próbował wspierać drużynę i walczyć mimo bólu ale w drugiej połowie nie dał już rady. Także drugą połowę rozegraliśmy w składzie dziewięcioosobowym. Wracając do początku spotkania trzeba przyznać że zamknęliśmy drużynę z Istebnej na ich połowie od samego początku. Grając pełnym składem byliśmy drużyną lepszą, szybszą. Już w 8 minucie Olek mógł dać nam prowadzenie. Minutę później nasz kapitan Wojtek pokazał co potrafi, minął dwóch zawodników drużyny przeciwnej oddał celny strzał i prowadziliśmy 1:0. Przeciwnik jednak nie uląkł się naszego naporu. W 10 minucie dobra akcja drużyny Apn-u Góral Istebna ale interwencja Kacpra, który w ostatniej chwili wybił piłkę spod nogi napastnika, uchroniła nas od stuprocentowej utraty bramki. Kilka minut później Bartek w bramce uchronił nas od straty gola popisując się skuteczną interwencją. W 19 minucie ponownie Olek miał szansę na podwyższenie prowadzenia ale piłka spod jego nogi trafiła wprost w bramkarza. Tuż po przerwie na uzupełnienie płynów, chwila naszej dekoncentracji, tracimy piłkę w środku pola i szybka kontra doprowadza do wyrównania. Gra się wyrównała, jednak co chwila nasi piłkarze zwłaszcza Wojtek i Olek urywali się obrońcom. W 33 minucie kolejną szansę miał Olek uciekając prawą stroną oddał strzał ale minimalnie obok słupka. 10 minut później Wojtek włączył swoje turbo, oddał strzał ale bramkarz przeczytał jego zamiary, wybijając na rzut rożny. Po wykonaniu rzutu rożnego piłka znalazła się w rękach bramkarza drużyny przeciwnej, dokładne podanie, szybka kontra i tuż przed gwizdkiem na przerwę straciliśmy drugą bramkę. Przegrywaliśmy 1:2. Na drugą połowę mimo dziewięcioosobowego składu nie spuściliśmy głowy, nasi piłkarze zrobili co mogli nie odpuszczając pola ale w upale to kosztuje siły a piłkarze z Istebnej wzmacniali się zmianami. W 51 minucie straciliśmy trzecią bramkę. Pięć minut później za faul wymuszony sytuacją sam na sam Bartek został ukarany żółtą kartką. Wszyscy nasi piłkarze zostawiali wiele serca i potu na boisku. W 56 minucie kolejny raz Olek uciekł obrońcom i celnym strzałem zmienił wynik na 2: 3. Niestety dalsze minuty spotkania pokazały że trudno jest grać w niepełnym składzie, w pełnym słońcu przez całe 90 minut. Mimo włożonego wysiłku wszystkich zawodników, mimo bardzo dobrej postawy i niezłych interwencjach Bartka który wiele razy ratował nas w stuprocentowych sytuacjach straciliśmy jeszcze pięć bramek a wynik dla tych którzy dopingowali do końca, 2 : 8 wcale nie jest wynikiem w czymkolwiek ujmującym naszym zawodnikom a wręcz przeciwnie pozostawione na boisku serce, siódme poty i dobra gra dają nadzieję trenerowi Dawidowi, że kiedy minie czas kontuzji i innych zdarzeń losowych będziemy w stanie powalczyć z każdą drużyną o dobry wynik. W sobotę 5 Maja o 12.00 zagramy kolejny raz u siebie. Na stadionie „ Pod Wałką „ rozegramy spotkanie z drużyną z Pruchnej. Zapraszamy.

/j.dąbrowski/

.

.

.

.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości