Remis z Drzewiarzem
Sobotni poranek przywitał nas deszczową pogodą. Deszczowy i zimny tydzień dał się we znaki także naszym zawodnikom. Do meczu przystępowaliśmy z przetrzebioną chorobami formacją defensywną. Pierwsze minuty, to przewaga naszej drużyny. Dobra gra w środku pola, ładnie konstruowane akcje, które jednak przeciwnicy rozbijali na 16 metrze. W 15 minucie zaskoczyli nas gości. Błąd w środku pola, szybka kontra i napastnik z Jasienicy pakuje piłkę obok bezradnego bramkarza. Rozdrażnieni trójkolorowy ruszyli na przeciwnika. Kilka akcji mogło a nawet powinno skończyć się bramkami, jednak nasi napastnicy niemiłosiernie pudłowali w akcjach sam na sam z goalkeeperem Drzewiarza. Jak mawia stare piłkarskie przysłowie o niewykorzystanych akcjach w 39 minucie błąd w defensywie, przypadkowo odbita piłka trafia pod nogi przeciwników i gol do szatni. Do przerwy zatem przegrywaliśmy 0:2.
Podczas 10 minut trener mobilizował zawodników jak mógł. Na pozycję napastnika przesunięty został Kuba Kubicius, do obrony przeszedł Kamil Sikora. Akcje ofensywne zaczęły wyglądać coraz lepiej. w 52 minucie z rzutu rożnego dośrodkowuje Michał Greń. Idealna centra trafia na ... nos Dawida Menki i strzelamy bramkę kontaktową.
Pobudzeni zawodnicy Piasta ruszają do natarcia. w 56 minucie Kuba Kubicius wyłuskuje piłkę po błędzie obrony, mija bramkarza i lekkim strzałem umieszcza piłkę w siatce. Gra się zaostrzyła. Obie drużyny starały się przechylić szalę meczu na swoją korzyść. Kilka razy wyśmienitymi interwencjami popisał się nasz bramkarz Paweł Kleszcz. My także mieliśmy swoje sytuacje, brakowało jednak trochę szczęścia, bądź na drodze strzałów z niewielkiej odległości stawał bramkarz gości.
Po ciężkim meczu Trampkarze piasta wywalczyli punkt z wiceliderem rozgrywek, zachowując pierwsze miejsce w tabeli.
Szczególne uznania dla chłopaków, że przy stanie 0:2 potrafili podnieść głowy do góry i przysłowiowo "gryźli trawę". Gratulacje.
Komentarze