Przegrana w Pruchnej
Cóż, zdarza się i tak, że mając przewagę na początku meczu, traci się bramki i przegrywa. Dziś rozegraliśmy kolejny wyjazdowy mecz. Graliśmy z drużyną LKS 99 Pruchna. Chłód, deszcz zupełnie nie był widoczny na twarzach naszych piłkarzy. Początek meczu w dobrym wykonaniu z naszej strony. Dał się zauważyć Jakub Franczak a przede wszystkim Kamil Parchański, który mimo niecodziennej dla niego pozycji, napastnika, radził sobie bardzo dobrze. Z prawej pokazywał się ze swoją ulubioną 20 na plecach Wojtek . Wyskakiwał z piłką rajdem do przodu ale trudne warunki, piłka po prostu płynęła na wodzie, rozmywały bezowocnie każdą akcję. W 9 minucie błąd w naszej obronie, może złe dobranie siły podania i piłka zatrzymała się na wodzie.........Napastnik przeciwnej drużyny dobiegł i piłka znalazła się w naszej bramce. Przegrywaliśmy 0:1. Ale duch walki pozostał. Pokazywał się Maciek Piątek, podrywał drużynę, strzelał, robił co mógł. W 12 minucie strzałem chciał zaskoczyć bramkarza ale ten stanął na wysokości zadania i wybił piłkę na rzut rożny. Po rzucie rożnym dobry strzał oddał Kuba Franczak ale minimalnie przestrzelił. Pomysły były, wykonanie też ale ten deszcz...W 20 minucie piłkę dostał Kuba Biernat, huknął z daleka i bramkarz nie dał rady. Mieliśmy remis. Ale niestety w 24 minucie kopia sytuacji gdy straciliśmy pierwszą bramkę i z remisu znów wynik był niekorzystny – 1: 2. Znów walczyliśmy, walka przyniosła żółtą kartkę dla naszego zespołu ale z dobrej strony pokazał się Klaudiusz Wowry. Potem znów Wojtek Dąbrowski włączył swój dodatkowy bieg, oddał strzał ale bramkarz nie dał się zaskoczyć, rozgrywał naprawdę dobre spotkanie. Wojtek kilkakrotnie ruszał z piłką do przodu, często był nie do zatrzymania i tylko faule przeciwnika kładły go na mokrą ziemię. Po jednym z fauli na Wojtku, który wychodził by już na czystą pozycję, zawodnik drużyny z Pruchnej otrzymał żółtą kartkę. I tak zakończyliśmy pierwszą odsłonę. Na początku drugiej, nasze ataki w dalszym ciągu nie przyniosły rezultatu, brakowało wykończenia i upragnionej bramki. Przeciwnik dostrzegając szansę na trzy punkty nieco nas przycisnął, ale Kacper Wosik pilnie strzegł naszej bramki, broniąc kilka strzałów. Jednak w 70 minucie nie dał rady i wynik był bardzo niekorzystny 1 : 3 dla zespołu z Pruchnej. Ta stracona bramka jak żądło osy wpłynęła na naszych piłkarzy. Maciek Piątek podciągał z piłką do przodu. Potem Wojtek Dąbrowski urywał się obrońcom ale kolejne faule przeciwnika wybijały go z rytmu. Po kolejnym takim faulu przeciwnik otrzymał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę. I mieliśmy szansę ostatnie 15 minut meczu grać w przewadze. Ruszyliśmy, Kuba Biernat minimalnie przestrzelił, potem znów Maciek Piątek, też ostro faulowany, w 89 minucie meczu zdobył bramkę. Było 2 : 3 . Ale sędzia chwilę później zakończył spotkanie. No cóż wynik nie zawsze świadczy o grze, okazje były, szanse też ale odpłynęły razem z ogromną ilością wody na boisku. Przegraliśmy, straciliśmy 3 punkty....ale tak do końca nie był to przegrany mecz, mimo wielu zdarzeń losowych w okrojonym składzie daliśmy radę zagrać. Stawili się wszyscy którzy mogli. Mimo drobnych kontuzji, graliśmy tylko z jednym rezerwowym Bartkiem Dąbrowskim, który przygotowany był do wejścia zarówno na swoją zasadniczą pozycję bramkarza ale i do gry w polu mając w rękach dwie koszulki. Chłopaki, to początek rozgrywek, doświadczenie, pot spłukiwany deszczem, błoto w każdym miejscu ….. wasz wysiłek przyniesie efekty …...może już w następnym meczu, który rozegramy u siebie w najbliższą sobotę o 12 z zespołem z Górek.
/j.dąbrowski/
.
.
Komentarze