II Liga - zwycięstwo z Jasienicą
Wczoraj drużyna występująca w czwartej lidze juniorów odniosła efektowne zwycięstwo a dzisiaj drużyna juniorów Piasta Cieszyn występująca w drugiej lidze, podejmowała o godzinie 14 na własnym stadionie drużynę Drzewiarza Jasienica. Zespół mocny, stabilny, zajmujący środkową pozycję w tabeli. Tym bardziej spotkanie zapowiadało się arcyciekawie, zwłaszcza że nasi piłkarze zajmując trzecią lokatę w tabeli liczyli na komplet punktów. Przez pierwsze 5 minut spotkania zaprezentowaliśmy dwie dobre akcje przy jednej ze strony przeciwnej. Kolejne minuty spotkania pokazały, że o punkty nie będzie dziś łatwo. Już w 8 minucie piłkarze Drzewiarza mocnym strzałem z dalszej odległości zagrozili naszej bramce. Jednak dokładny strzał tuż pod poprzeczkę Janek Śliwka dosłownie czubkiem palca wybił w poprzeczkę. Dwie minuty później, zamieszanie pod naszym polem karnym, Janek zasłonięty i niestety po strzale musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Przegrywaliśmy 0:1. Nie minęło jednak dwie minuty i w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie znalazł się Dawid Menka, który również w zamieszaniu strzałem umieścił piłkę w siatce. Remis po kwadransie gry. Gra bardzo wyrównana, kilka akcji po stronie Drzewiarza i kilka po naszej stronie, kibice mogli być zadowoleni bo adrenalina meczowa była na wysokim poziomie. Licznie zgromadzeni kibice zagrzewali naszych piłkarzy prezentujących naprawdę dobrą piłkę. Z naszej strony najgroźniej wyglądały stałe fragmenty gry wykonywane przez Sebastiana Żyłkę, który dokładnymi dośrodkowaniami szukał Maćka Wałacha. W kilku następnych minutach piłkarze drużyny przeciwnej mieli dwie dobre sytuacje zakończone strzałami w poprzeczkę. Mieliśmy dużo szczęścia ale i pecha, gdy kilkakrotnie po naszym strzale piłka minimalnie mijała się z bramką. Emocje po każdej stronie boiska. Pierwsza połowa dobiegała końca. Jednak to nie było wszystko w tej odsłonie czym piłkarze obdarowali kibiców. W 42 minucie piłkarze Drzewiarza przedostali się w pobliże naszej bramki, zaskakujący strzał po długim słupku, Janek wyciągnięty jak struna ale nie dał rady. Dwie minuty przed końcem pierwszej odsłony przegrywaliśmy jedna bramką. Jednak z przodu jak zawsze na każdy błąd przeciwnika czyhali bracia bliźniacy. W ostatniej minucie pierwszej połowy Michał Tobiasz podaniem odnalazł brata Mikołaja a ten strzelił tuż przy słupku i schodząc do szatni mogliśmy odetchnąć. Był remis.
Na drugą połowę wyszliśmy bez zmian. Akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą, znów gra bardzo wyrównana a o każdą piłkę trzeba było powalczyć. Kilka rzutów rożnych z naszej strony, dokładne dośrodkowania Sebastiana kolejny raz okazały się naszą najlepszą bronią. W 60 minucie Sebastian idealnie podał na głowę tym razem Kamila Sikory a ten nie pomylił się i objęliśmy prowadzenie 3: 2. W 72 minucie meczu przeprowadziliśmy jedna zmianę Kubę Bakuna zastąpił Mikołaj Gaffke. Kilka następnych minut to wciąż akcja za akcję, kibice na stojąco głośno zagrzewali naszych piłkarzy. Najpierw kolejna poprzeczka dla przeciwnika uratowała nas przed utratą bramki a później szansę miał ponownie Sebastian. Jednak bezpośredni strzał z rzutu wolnego minimalnie minął słupek. Końcówka spotkania naprawdę gorąca pod względem emocji. Najpierw w kolejnym zamieszaniu, Janek został zasłonięty i straciliśmy bramkę, co doprowadziło do remisu. Niespełna minutę później ogromną radość wśród naszych piłkarzy i kibiców wzbudził duet Mikołaja Gaffke z Michałem Tobiasz, którzy wypracowali na polu karnym sytuację po której objęliśmy prowadzenie, którego nie pozwoliliśmy już sobie wydrzeć do końca spotkania. Radość ogromna, passa dwu meczów wygranych w dwóch ligach. Następne spotkanie to znów arcytrudny mecz. Gramy na wyjeździe z drużyną Stali Bielsko. Zapraszamy więc do Bielska wszystkich naszych wiernych kibiców. Doping będzie potrzebny dziś było widać że uskrzydla on naszą drużynę. Gratulacje dla zawodników i podziękowania dla kibiców za doping.
/j.dąbrowski/
.
.
.
.
.
Komentarze