Przegrana z Koszarawą

Przegrana z Koszarawą

Niestety w dzisiejszym spotkaniu naszych juniorów z zespołem Ts Koszarawa Żywiec, passy nie udało się podtrzymać. Równo o 10.00 na stadionie Mosiru Cieszyn, w strugach ulewnego deszczu rozpoczęliśmy piłkarskie starcie. Od pierwszych minut jak w poprzednich spotkaniach ruszyliśmy pełni optymizmu. Szczelnie ustawiony w obronie zespół z Koszarawy utrudniał nam nasze akcje i to bardzo skutecznie. Nasze podania były przerywane, gra była nerwowa, szarpana. Ciekawą akcję stworzyliśmy w 9 minucie spotkania. Prawą stroną ruszył Mikołaj Gafke, podał do Olka Karpińskiego ale obrońca gości w ostatniej chwili wybił piłkę na róg, omal nie strzelając gola samobójczego bowiem piłka minimalnie minęła słupek. Zanotowaliśmy sporo strat ale boisko namoknięte, padający deszcz utrudniał wykonanie dokładnych podań. Zespół gości zamknął się na własnej połowie, trudno było się nam przebić przez gąszcz obrońców. Goście próbowali grać z kontry i w 14 minucie, udany odbiór piłki przez zawodnika gości, wypuszczenie napastnika, który został sam na sam z naszym bramkarzem. Janek wyszedł ale nie dał rady, celny strzał i straciliśmy pierwszą bramkę. Rezultat niekorzystny. Ale walczyliśmy dalej, nasze próby były groźne ale dziś nie mieliśmy szczęścia. Mikołaj Gaffke, Jakub Kubicius, Olek Karpiński mieli okazję do zmiany rezultatu ale strzały albo wyłapywał bramkarz albo minimalnie chybiały. Do przerwy przegrywaliśmy 0:1. Tuż po, trener Tomasz zarządził zmiany, od 46 minuty wszedł Dawid Menka i Filip Duraj co bardzo ożywiło grę. Obie drużyny miały okazję grać w przewadze przez kilka minut z racji przestrzeganego przez sędziów przepisu, który mówi, iż za wulgaryzmy na boisku zawodnik zostaje ukarany karą zejścia z boiska na dwie minuty stojąc przy linii środkowej. Pokazał się też Olek, otrzymał podanie od Filipa, wyskoczył, przymierzył z główki, padł gol ale sędzia dopatrzył się spalonego i bramka nie została uznana. Po kilku minutach, kolejna zdobyta przez nas bramka nie została uznana, również spalony. W obydwu sytuacjach sędzia był bardzo blisko, decyzje nie do podważenia, prawidłowe. Okazje do zmiany wyniku spotkania miał również Filip Duraj, który po faulu na Kacprze Pytlińskim, wykonując rzut wolny minimalnie przestrzelił. Kontry zespołu z Żywca były dla nas bardzo groźne, jedną z nich w ostatnim momencie przerwał Wojtek Dąbrowski a po kolejnej nasz bramkarz Jan Śliwka popisał się pewną interwencją. W 61 minucie spotkania, rzut wolny wykonywany przez gości. Krótkie rozegranie piłki, dokładne podanie, wypuszczenie napastnika, który znajdując się w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem wykorzystał sytuację i podwyższył wynik. Przegrywaliśmy 0:2. Przez ostatnie pół godziny meczu robiliśmy co mogli, atakowaliśmy, walczyliśmy o każdą piłkę ale piłkarze z Żywca skrupulatnie wybijali nas z rytmu będąc praktycznie całym zespołem na własnej połowie. Na ostatnie 15 minut trener dokonał jeszcze jednej zmiany, wpuścił Bartosza Gwiazde, który swoją rolę wypełnił dziś bardzo pozytywnie. No cóż spotkanie przegraliśmy 0:2. Ale głowa do góry.

SKŁAD, STATYSTYKI

GALERIA

.

.

.

.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości