Porażka IV ligowej młodzieży

Porażka IV ligowej młodzieży

Dzisiejszy mecz wyjazdowy, który rozegraliśmy o 16 na stadionie drużyny Lks-u Orzeł Zabłocie jest jednym z tych meczy, który dał nam dużo piłkarskiej nauki. Grając z wiceliderem nigdy nie jest łatwo, zwłaszcza na jego terenie. Skład jaki mieliśmy do dyspozycji, bardzo okrojony z przyczyn losowych, graliśmy bez zmienników, nie napawał optymizmem ale nasza drużyna nigdy się nie poddaje. Widać było to na boisku. Trener Dawid Janoszek wystawił na bramce Bartka, dalej Kacper, Dawid, Filip, Jakub, Maciek, Tobi, Wojtek, Szymon i Olek. Graliśmy na Olka z przodu, mając w pamięci poprzedni jego mecz, liczyliśmy po cichu na powtórkę.... Pierwsze minuty to obstrzał naszej bramki ale Bartek wywiązywał się z obowiązków bardzo dobrze. Mimo to w 12 minucie straciliśmy pierwszą bramkę. Dalsze minuty gry pokazały że jesteśmy w stanie powalczyć jak równy z równym. To przyniosło efekt w 17 minucie faul na naszym zawodniku. Do piłki podszedł Maciek Piątek i zaskakującym, celnym strzałem z dalszej odległości fachowo i ze spokojem zaskoczył bramkarza drużyny przeciwnej. Remis. To dodało nam animuszu. Kolejne nasze akcje były coraz ciekawsze. W 20 minucie skrzydłem urwał się Wojtek, podał dokładnie do Olka, ten strzelił z pierwszej piłki ale niestety dla nas, bramkarz wyciągając się jak struna z ogromnym trudem wybił piłkę na róg. Rzut rożny w wykonaniu Maćka dokładny, strzał głową i znów bramkarz wybija na rzut rożny. I tak kilka minut bardzo dobrej gry z naszej strony. W 29 minucie kontra przeciwnika, przewaga piłkarzy Orła pod naszym polem karnym, jeden zawodnik nieupilnowany i Bartek musiał wyciągać piłkę z siatki. Przegrywaliśmy 1:2. Zwolniliśmy grę, w słońcu na pełno wymiarowym boisku ciężko wybiegać całe 90 minut. Woda lała się strumieniem na głowy naszych zawodników w przerwach zarządzonych przez sędziego, nasi piłkarze dawali z siebie wszystko. Broniliśmy się dzielnie w końcówce pierwszej połowy ale w 41 minucie bardzo celny strzał z dalsza nie był do obrony. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 1: 3 . Po przerwie przeciwnik natarł bardzo mocno jednak obrońcy skutecznie przeszkadzali a Bartek miał co robić pomiędzy słupkami. Oszczędzając siły dobrym pomysłem były nasze strzały z daleka a najciekawszym okazał się w 51 minucie strzał Kuby minimalnie chybiony. Kilka minut po kontrze straciliśmy niestety czwartą bramkę. Ale nasi piłkarze nawzajem się motywowali, zachęcali do walki. W 57 minucie dokładne podanie Filipa do Olka a ten nie myląc się zmniejsza wynik na 2: 4 dając wiarę drużynie na lepszy wynik. Niestety kolejne kontry w kolejnych minutach przeciwnik wykorzystywał bezlitośnie ...64 minuta 2: 5, 69 minuta 2: 6 , 71 minuta 2: 7. , 76 minuta 2:8. Niestety nieco zabrakło nam sił, jak zawsze walczyliśmy, technika w porządku, cóż zdarza się i tak. Lekcja którą wykorzystamy. W 79 minucie poderwał drużynę nasz kapitan Wojtek wpadł na pole karne ale obrońca ściął go równo z trawą …..sędzia bez wahania podyktował jedenastkę. Po konsultacji z trenerem do piłki podszedł Olek. Ostatnio miał farta, więc może jeszcze zmieni wynik?... Olek dokładnie ustawił piłkę i pewnie wykorzystał jedenastkę. Rezultat 3: 8. Pod koniec spotkania straciliśmy jeszcze dwie bramki, przez chwilę graliśmy w dziesięciu, po urazie Szymona ale po kilku minutach wrócił na boisko nie zostawiając drużyny. Wynik się liczy, w statystykach zanotowany ale to nie koniec świata. Nauki nigdy za wiele, gra mimo wyniku na plus, doświadczenie porażki przekujemy na lepsze kolejne mecze. A na kolejny zapraszamy już w sobotę gdzie u siebie podejmiemy drużynę z Pierśćca o 12.00.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości