Męczarnie w błocie...

Męczarnie w błocie...

Na dzisiejszy mecz, ostatni w tej rundzie kibice przybyli z wielką nadzieją na kolejne punkty, na kolejne bramki, na podskoczenie w tabeli..... Podejmowaliśmy u siebie drużynę LKS Iskra Iskrzyczyn, która przed dzisiejszym meczem zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli, więc nadzieja kibiców uzasadniona. Wynik meczu miał być oczywisty i przewidywalny, zwłaszcza że przeciwnik stawił się w ilości 8 zawodników a my mieliśmy do dyspozycji silny skład i sześciu rezerwowych. Ale …....no właśnie ale, jednak było inaczej. Zawodnicy z Iskrzyczyna pokazali nam jak walczy się dla drużyny, jak oddaje się jej serce i wszystkie siły, do ostatniego gwizdka. Pierwszy gwizdek o 12.00, wyszliśmy w mocnym składzie ale.....no właśnie ale.....duch drużyny został chyba w szatni. Zatrzymany może lekkim deszczem na stadionie i zimnem.....Obraz gry nie rozgrzewał, wolne i niedokładne rozegrania, brak pomysłów...stojąca gra. Nawet minimalny przebłysk Mikołaja Gaffke, który podał do Kamila Sikory a ten strzałem z prawej strony zdobywając pierwszego gola spotkania dającego nam prowadzenie, nie wzbudził zachwytu kibiców. A trzy minuty później dobrze wykonany rzut rożny poskutkował kolejną bramką, tym razem dla drużyny Lks-u Iskra, która dobrą, mądrą grą w ośmiu zawodników potrafiła zagrażać naszej bramce i doprowadzić do remisu. Nasza gra wyglądała coraz gorzej, trener Dawid Janoszek nie usiedział na ławce. W 20 minucie zarządził pierwszą zmianę za Seweryna wpuścił na boisko Krzysztofa Marekwicę. Nie pomogły rajdy Kacpra Pytlińskiego, który lewą stroną podciągał do przodu, rozdawał podania, dośrodkowywał ale brakowało wykończenia. 5 minut od pierwszej zmiany straciliśmy kolejną bramkę. Waleczna drużyna z Iskrzyczyna prowadziła 2:1. Trener Dawid nie wytrzymał, zarządził kolejne zmiany, aż cztery. Weszli na boisko Wojtek Wilczek, Filip Leński, Dawid Czekaj, Wojtek Dąbrowski. Gra nieco się ożywiła ale do przerwy wynik się nie zmienił. Po przerwie nastąpiła zmiana bramkarzy,. Kacpra zmienił Bartek. Pierwsze 10 minut drugiej odsłony próbowaliśmy z każdej strony zaskoczyć przeciwnika, co przyniosło efekt. Kacper Pytliński podał do Filipa Leńskiego a ten nie zmarnował okazji doprowadzając do remisu 2:2. To dodało nam animuszu, lewą stroną ruszył Wojtek Dąbrowski ale podcięty w polu karnym nie zdążył zakończyć akcji. Sędzia zarządził rzut karny, jednak zbyt lekki strzał Kacpra nie zaskoczył bramkarza drużyny przeciwnej , który dziś spisywał się bardzo dobrze, udowadniając swoje umiejętności obroną rzutu karnego. Dalej remis ale z uznaniem dla zespołu z Lksu Iskra Iskrzyczyn. 2 minuty później Kacper znów dał znać o sobie, podciągnął do przodu, podał do Filipa Duraja, który pewnym, dokładnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Prowadziliśmy ale cieszyć, nie było się z czego. Nawet dobry strzał, zakończony poprzeczką Wojtka Dąbrowskiego nie poprawił nastroju kibiców. Wynik nie zmienił się już do końca spotkania. A gra naszej drużyny pozostawiała wiele do życzenia. Zamiast radości zawodnicy naszej drużyny okazali szacunek i uznanie dla przeciwnika grającego w ósemkę. Wszyscy udali się do szatni przeciwnika gratulując sportowej walki. Mecz do zapamiętania, na przerwę w rozgrywkach. Jest co poprawić na lepsze , jest o czym myśleć. Rozgrywki kończymy na siódmej pozycji w tabeli. A to oznacza że ciężka praca przed nami a okazją do ciężkiej pracy będzie obóz zimowy w Krakowie. Kibiców zapraszamy na wiosnę, na drugą rundę rozgrywek a ze strony naszych zawodników obiecujemy że taki mecz więcej się nie powtórzy. Do zobaczenia .

TS 1909 Piast Cieszyn II 3:2 LKS Iskra Iskrzyczyn

Galeria

/j.dąbrowski/

.

.

.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości